Forum miłośników fantastyki i roleplayu.
Czołem,
Jesteśmy już po paru sesjach naszej Warhammerowej kampanii. W tym temacie będziecie mogli się porozumiewać i dokonywać wspólnych ustaleń odnośnie spraw kampanijnych.
Zapraszam do dyskusji i zadawania pytań.
Offline
Kościej
Chciałem poddać pod dyskusję motyw wykorzystania barki w kolejnych sesjach. przyznaję, że się bardzo napaliłem na spływ Reikiem, ogólnie barka oparta na krasnoludzkiej technice to dla mnie, jako gracza i Aidena w sumie też bardzo klimatyczny środek transportu. Ale Jarek zasygnalizował, że hejtuje krasnoludzką inżynierię, a w szczególności działa i takie tam, więc jak w końcu robimy?
Offline
Kościej
kto ustalał ten ustalał. ja broń palną uwielbiam, ale się dostosuję
Offline
Dziękuję za wyrozumiałość! Wydaje mi się że jest wiele sposobów na wytworzenie klimatu i barka jest tylko jednym z nich. Ogólnie jak chcecie barkę to niech będzie ale chodzi mi tylko właściwie o proch i wszystkie bronie z nim związane. Osobiście najbardziej odpowiadała by mi stara rozpadająca się łajba sterowana przez STARĄ GRUBĄ BABĘ FLISAKÓWĘ!!! HAHAHAHA ( ŻART) Ja lubię na sesji tajemnice i nieznane nie lubię techniki i polityki. Sesje w mieście są dla mnie męczące, nie rozwijam skrzydeł. Tak mi się przynajmniej wydaje. O wiele bardziej lubię zatrzymać się w miasteczku gdzie jest jeden kowal i jedna gospoda niż łazić po wielkich miastach pływać okrętami bojowymi co wala armatami jak 150... Majestat owszem też jest fajny ale np taki okręt z drewna nie obity metalem jak warcraftowe bombowce, też jest majestatyczny! Ogólnie nie mam prawa zmuszać nikogo do zmieniania realiów WH dlatego tylko delikatnie nakreślam że jeśli można to omijajmy te elementy.
Offline
Kościej
Do barki zostało wynajętych paru ochroniarzy, w tym 2 krasnoludów. Tani oni nie są, więc rozpadająca się łajba niezbyt do tego pasuje, właściciela nie byłoby na nas stać... Chyba, że go stać a mimo wszystko pływa czymś takim, więc pewnie jest czcicielem Nurgla i chce nas złożyć w ofierze jakiś czas później. Cóż, akurat dwie kwestie, czyli polityka i technika są jednymi z ciekawszych, ale nie chciałbym przez nie niszczyć dla Ciebie klimatu, proszę jednak, by całkowicie nie eliminować polityki.... Wtedy świat staje się totalnie sztuczny, mało realistyczny, bez sieci intryg i powiązań. Jako Bretończyk żywo zainteresowany wydarzeniami na arenie międzynarodowej jednak jestem ciekawy tego wszystkiego.. Mamy zaś teraz takie czasy, że w Imperium naprawdę dużo się dzieje. A bez broni palnej i dział jakoś się przeżyje.
Offline
Nie chcę eliminować polityki a kwestia płacenia nam za ochronę to Twój pomysł. Równie dobrze możemy my zapłacić za przewóz flisakowi lub popłynąć przy okazji jakiegoś wypływu za kilka dni. Opcji jest pełno ale Twoja została postanowiona i niech tak będzie, tak samo dobra jak i inne. Mi pasuje abyś płynął jako ochroniarz a ja jako klecha na statku. Jeśli chodzi o politykę to nie twierdzę żeby ją likwidować! Rozumiem że jest potrzebna zwłaszcza w sesjach w których występują bohaterowie reprezentujący szlachtę. Ale sesja bez polityki też potrafi być bardzo realna wszystko zależy od bohaterów. We wsi np pleps jest tak ograniczony że często nie wie co się w królestwie dzieje! A dlaczego mnie tak kręci ten pleps? Bo reprezentuje głupotę średniowiecza która mnie fascynuje! Wieśniacy i ich zabobony, mity, strachy, prostota życia. Ja lubię proste rozwiązania, wiem jaki mam pancerz, wiem jaką mam broń. Wszystko o logicznych realnych współczynnikach. Male rzeczy cieszą a większe i cenniejsze przyprawiają zawrót głowy! A sesje w mieście zacierają ten tor. Wszędzie pieniądze, okazje do zarobku, machlojki i wszystkiego przesyt tak duży że nie ma sensu zagłębiać się w coś bardziej bo czeka kolejne wydarzenie! Ja rozumiem że w takich warunkach postacie szlacheckie rozwijają skrzydła i MG musi zadowolić takich graczy dlatego gram. Zwracam tylko uwagę że nade wszystko na sesji cenie sobie : głupotę ludzi, brud i smród, tajemnice, zabobony, wszędzie widziane znaki szatana, łamanie powstałych stereotypów typu święty kapłan lub szlachetny rycerz, biedę, magię w ilościach znikomych budzącą strach w oczach WSZYSTKICH! Sesje w mieście też mogą być fajne nie mówię ta obecna nie jest zła :) Tam też można zabawić się kosztem rzekomej dostojności możnowładców lub wiedzy rzemieślników. Np wizja cyrulika który na każdą chorobę każe upuszczać krew, smarować kończyny krowim łajnem, pić bydlęcy mocz a w razie komplikacji preferuje amputacje! W ramach pomocy choremu zaleca gorliwą modlitwę! Ah to jest to a nie tam krasnoludzkie cuda techniki! Ale to jest moja wizja gry... Nie wiem na ile elastyczny jest WH nie wiem na ile MG chce go zmieniać i na ile może. Właśnie dlatego postanowiłem zabrać się za własny system. Grając w WH dostosowuje się do WH więc gramy dalej! Ja łyknę wszystko co mi sprzeda MG bo chce poznać ten system, niech MG skupi się na oddaniu klimatu WH i będzie git. Najwyżej następna sesja będzie w innym systemie :)
Ostatnio edytowany przez Jerzyk (2012-11-30 09:15:58)
Offline
Kościej
Wynagrodzenie równie dobrze może być w jedzeniu. Nie twierdzę od razu, że chcę 200złotych koron, połowy dziewicy i ręki królestwa za tą przysługę czy jakoś tak. Możemy oczywiście zorganizować sobie transport na 156 innych sposobów, a większość z nich będzie tak samo ciekawa. Nie twierdzę, że nie lubię średniowiecznego klimatu, ale WH jako system jest bardzo przesycony śmiercią, złem, chorobami, biedą, uchlewaniem się ze smutku i życiem z dnia na dzień, więc szukać tego całego syfu i bezsensu istnienia tu nie trzeba, samo przyjdzie.. Dlatego cenię sobie przyjemności na sesjach, napić się, pojeść, zachowywać się jak Pan, póki koron starczy. W sytuacji gdy nasze postacie pochodzą z różnych środowisk, ich spojrzenie na to wszystko także będzie zupełnie inne... Ot, chociażby cyrulik. Jakby kazał mi się wysmarować krowim łajnem, to bym go płazem miecza zdzielił, gdybym miał dobry humor. Ale wiara, że modlitwa do Pani mnie wyleczy, wspomoże, akurat w moim przypadku jak najbardziej jest.
Wypracować kompromis i można grać. Bo jeśli chodzi o inne systemy, to o tak klimatyczny naprawdę ciężko.. chyba, że lubisz Dedeki:D
Offline
Ja bardzo bym chciał zagrać w Wiedźmina! Wydaje mi się że jest bliższy memu sercu XD ale nie wiem bo nigdy nie grałem! W kwestii klimatu ukłon w stronę MG to on buduje moje wyobrażenie WH :> I mam nadzieję że oddaje zamysł twórców.
Offline
Kościej
Raczej nie chciałbyś typowego WH, takiego jakim jest na Zachodzie i zgodnie z zamysłem Tfurcuff.Najlpiej grać w WH Trzewiczkowego, zgodnie z jego postulatami z Jesiennej Gawędy. Ujmę to tak, jest to taki miks Wiedźmina i Młotka. Bród, smród i beznadzieja, coś jak nasze powstanie styczniowe. Walczymy, ale walka skazana na porażkę, wszędzie zło, które jest niczym hydra, co z tego, że utnie sie jedną głowę, skoro zaraz wyrośnie 10 nowych?... Nasz MG zaczyna już to wprowadzać, boję się jednak, że w końcu się rozkręci tak, że w trakcie i po sesji będziemy mieli ochotę się urżnąć i pociąć:)
Offline
Kościej
po 8 godzinach sesji nie jest to takie proste:) Chyba zmaltretuję Kubę Jesienną Gawędą i różnymi głupimi pomysłami na gnojenie graczy. Ale z drugiej strony, lubię swoją postać;/
Offline
Chcecie niebezpieczeństw? Nie ma sprawy, mogę Wam zafundować taką rzeźnię, że nie powstydziłby się tego najprzedniejszy zakład miejski.
Wolę jednak budować klimat i atmosferę, zamiast poświęcać dobro narracji w imię bezsensownej przemocy:D
Chciałbym zrobić niedługo jakąś sesję nocną i wprowadzić nieco grozy i strachu przy jednym jeno źródle światła. To do WH pasowałoby ad perfecto!
PS2:
Konwencje sesji jak do tej pory Wam pasują mniej więcej? Nie mogę zadowolić każdego z Was naraz, ale staram się robić Wam dobrze, jak umiem najlepiej :P
Offline
Kościej
Pasują, jesteś zajebistym mistrzem gry. Co mówię szczerze, bez wazelinki, grałem już pod kilkoma...Sesja przy samych świecach, w nocy, byłaby po prostu czymś magicznym, na granicy fantasy i rzeczywistości, zaś szczypta grozy i strachu...cóż, jak najbardziej mile widziana! Jeśli chodzi o rzeźnię, pragnę zauważyć, że każdą sesję kończę poharatany z resztkami punktów życia, podniesienie poziomu trudności walk wyeliminuje mnie w dwie sesje:) na tyle starczy PP.. Najważniejszy jest klimat, walka to dodatek, Aiden niedługo pewnie będzie miał dość wojny i tego całego przelewu krwi....:)
Offline
Jak dla mnie Kuba to jesteś zbyt pobłażliwy przede wszystkim. Walcząc gracz i tak wie że wygra jak nie umiejętnościami to zużywając pkty. Nie ma strachu przed startą postaci! Bitność jest nagradzana zamiast karcona w postaci gnijących ran! ^^ Same rany nie mają żadnego znaczenia bo goją się z dnia na dzień! Moja postać unika walki nie bez powodu a zaczynam myśleć że niepotrzebnie. Druga rzecz to jak dla mnie za mało opierasz się na statystykach postaci. Moja postać to liczby! Jeśli gracz jest uczniakiem to niech nie kozaczy bo kończy się to śmiercią lub utratą kończyny! Więcej realizmu proszę :) to co wymieniłem to cena za klimat. Bardzo skupiasz się na spontanicznej sesji starając się upłynnić grę kosztem mechaniki przez to zaczynam powątpiewać czy w ogóle jest sens na Twoich sesjach rozwijać umiejętności skoro i tak wszystko dzieje się spontanicznie a w razie niepowodzenia mam i tak spore szanse na sukces. Jeśli trafia mnie strzała to chcę wiedzieć z jakiego powodu a nie dlatego że MG tak mówi. Niech to wyniknie z moich statystyk. Na sesji mogę poświęcić 1-3 min na określenie czy moja postać będzie prawie martwa czy nie. Wiem że klimat jest najważniejszy ale przyglądając się walce Marcina z NPC na koniec sesji najzwyczajniej rosła we mnie irytacja do granic jakie mogę kontrolować. Marcin i tak wiedział że wygra od samego początku nawet nie przemyślał planu B na wypadek przegranej! Ja nie chce żeby było trudniej bo jest i tak trudno! Ale chcę żeby było bardziej realnie, np moja umiejętność aptekarstwa jest jak do tej pory całkowicie bezużyteczna ponieważ nawet jak jej użyłem to nie miało to wpływu na żadne późniejsze rzuty. Po tych słowach krytyki przyszedł czas na głaskanie po głowie ^^ fabularnie stajesz jak dla mnie na wysokości zadania, według mnie nawet śmiem twierdzić że jest za trudno! Gadki z NPC wymagają ode mnie całkowitego wczucia się w postać i grę aktorską. Od tego co powiem zależy moje życie! Jest cholernie trudno, każdy mój błąd jest przez Ciebie wykorzystywany w 100 procentach! To jak przedstawiasz sceny bardzo mi się podoba, zaskakujesz mnie! Idealnie wyobrażam sobie to co chcesz stworzyć w naszych głowach. Budujesz klimat bardzo ciekawie i tylko pozazdrościć. Jak opisywałeś miejsce w którym przebywał nekromanta byłem wniebowzięty i niesamowicie pozytywnie zaskoczony! Osobiście muszę stwierdzić podsumowując że ostatnia sesja w przeciwieństwie do pierwszej była mocno średnia... ale to głównie przez podział BG. Nie możemy sobie pozwolić na takie rzeczy na sesji! JESTEŚMY DRUŻYNĄ!
Offline